Kto choć raz jadł posiłek w modnej wielkomiejskiej knajpie, ten wie o czym mowa. Deska to już za mało. Dziś dania podaje się w słoikach, koszykach, na kamieniach czy płytach winylowych. Krzykiem mody i szczytem gastronomicznej ekstrawagancji wykazują się lokale serwujące jedzenie w butach czy czapkach. I niestety, nie jest to mało śmieszny żart prosto z Japonii…
Przerost formy nad treścią czy sposób na pozyskanie klienta?
W obecnych czasach nie wystarczy, że knajpa serwuje smaczne dania. Dziś liczy się jej klimat i umiejętność wyróżnienia się na rynku. Niestety, oryginalne rozwiązania i cała „nieszablonowość” odciska swoje piętno nie tylko na designie, rodzaju kuchni czy doborze załogi, lecz przede wszystkim na sposobie podawania posiłków. Talerz, szklanka… kto dziś o nich pamięta?! Chociaż do koktajli w słoikach przyzwyczaili się już wszyscy, burgery na deskach i frytki w sklepowych mini wózkach denerwują coraz większe grona… Bo jak jeść tak niestandardowo podane posiłki?
Oddajcie nam talerze!
Wszystko ma swój kres. Cierpliwość klientów restauracji również. Najlepiej dowodzi temu bunt zapoczątkowany na Twitterze przez dziennikarza Rossa McGinnesa. W krótkim czasie, założyciel konta We Want Plates, zgromadził wokół siebie rzesze zwolenników powrotu do klasycznej zastawy stołowej. Pod hashtagiem #WeWantPlates dzielą się oni swoimi posiłkami, a właściwie sposobem ich podania, o których nie śniło się filozofom. Jak się okazuje, niektóre z nich są tak absurdalne, że mamy na dzieję, iż są jedynie wynikiem wybujałej wyobraźni twitterowiczów.
My wolimy zwykłe talerze, a Wy?
#WeWantPlates